"Jeden
jedyny" - tak reklamuje się chorwacka perełka
- jedno z najwspanialszych na świecie miast - Dubrownik.
- jedno z najwspanialszych na świecie miast - Dubrownik.
Miasto otoczone z trzech stron
Adriatykiem z wapiennymi klifami w tle. Stare Miasto - najpierw zniszczyło trzęsienie
ziemi, potem zbombardowane przez wojska jugosłowiańskie - odrodziło się jak
Feniks z popiołów zadziwiając pięknem kamienic
z białego kamienia i czerwonymi dachami.
Byłam
tam kilka lat temu i zapragnęłam znów odwiedzić to miasto, jeden dzień
wystarczył bym zakochała się w tym mieście - czy warto zobaczcie sami.
Dzień
pierwszy - wzdłuż murów miejskich
Przylot
na lotnisko DBV - Cilipi, zakwaterowanie w hotelu Hotel
Dubrovnik Palace
Niezbędne wyposażenie na spacer to
nakrycie głowy, krem z filtrem i oczywiście aparat,
Zwiedzanie Dubrownika rozpoczęłam od murów miejskich otaczających to wspaniałe miasto, by zorientować się w układzie przestrzennym miasta.
Dwu kilometrowa Fortyfikacja składa się z czternastu wież, dwóch baszt, dwóch twierdz i czterech bastionów. Niesamowita twierdza militarna nie tylko -
nie zdobyta przez piratów ale i ewentualnych najeźdźców.
Z najwyższego punktu murów mogłam podziwiać dachy domów
Wejście do Miasta - brama w Pile |
Zwiedzanie Dubrownika rozpoczęłam od murów miejskich otaczających to wspaniałe miasto, by zorientować się w układzie przestrzennym miasta.
Dwu kilometrowa Fortyfikacja składa się z czternastu wież, dwóch baszt, dwóch twierdz i czterech bastionów. Niesamowita twierdza militarna nie tylko -
nie zdobyta przez piratów ale i ewentualnych najeźdźców.
Mury miejskie otaczające Stare Miasto |
Widok wart wspinaczki
- panorama zapiera dech
w piersiach. Po lewej stronie widać morze, po prawej toczy się codzienne życie tubylców. Widać maleńkie domy wąskie ulice
i przepiękne ogródki.
Po dwugodzinnym spacerze
postanowiłam odpocząć na tarasie kawiarni Kavana, z którego rozciąga się
panorama nad zatoczkę. Nautika skusiła na lanch - ucieszyłam się, że w
jadłospisie królują skorupiaki i krewetki, chętnie spróbuję kałamarnice i
ośmiornice, popijając winem.
"Wolność nie może być zabrana nawet za cenę wszystkich skarbów tego świata"
Miałam szczęście, bo mogłam zobaczyć
przedstawienie Hamleta - niesamowite miejsce na wystawienie tej tragedii, wręcz idealne ...
Dzisiejszy spacer zakończyłam na
"małej plaży" biorąc przykład z tubylców ;-)
Zwiedzanie
starego miasta powinno rozłożyć się na dwa dni co by się nie śpieszyć i nie czuć
przesytu muzeami i kościołami - niestety czas na taki luksus nie pozwalał...
Miasto kościołów - myślę, że najciekawszy jest klasztor franciszkański z XIV w. który wraz z jedną z najstarszych na świecie aptek z 1317 r. stanowi nie lada atrakcję muzealną. Z apteki wychodzi się na krużganki klasztoru otaczające ogród w którym rosły kiedyś zioła. A w muzeum klasztornym zobaczyć można
manuskrypty z XV w. i kolekcję relikwiarzy (!?)
Ogród klasztorny |
A w wieży zegarowej godzinę wybijają młotkami zielone ludziki.
Czas na chwilę wytchnienia - wybór padł na Lokanda Peskarija w której serwują wyśmienite i niedrogo owoce morza.
Dzień
trzeci - okolice Prijeko
Spacerując
ulicami mijamy galerie, klasztory, kościoły pełne wybitnych dzieł
- wybitnych twórców.
- wybitnych twórców.
Po
raz pierwszy mam okazję zobaczyć od środka synagogę. Znajduje się tu również
muzeum żydowskie w którym wystawione są pergaminowe zwoje Świętej Tory.
Spacer
stromymi uliczkami , mijane kramiki z haftami i pamiątkami, krużganki zdobione
motywami renesansowymi, schody zdobione roślinami doniczkowymi a balkony tonące
w barwnych kwiatach - jak tu nie
zakochać się w tym miejscu.

Na jednej z tych uliczek przysiadłam w Festival Cafe na drinka
Na jednej z tych uliczek przysiadłam w Festival Cafe na drinka
Perełką
dla fotografa jest galeria War Photo
Limited - w której wystawione są prace
znanych fotografów.
Dzień
czwarty - spacer za murami
Dubrownik był potęgą morską, dlatego nie można pominąć portu. Tu niegdyś cumowały żaglowce przywożące przyprawy i
inne egzotyczne dobra, i zabierające srebro czy sól. Dziś port jest urokliwym zakątkiem miasta.
Spacerując
uliczkami minęłam ogródek z rezydującymi tam kotami, mijając po drodze rozsypujące się dworki by dalej podziwiać można
opuszczony renesansowy pałac Skocibuha.
Nieopodal
jest kąpielisko w którym można popływać. Ja postanowiłam iść dalej wzdłuż murów
i natrafiłam na kuszący napis" zimne napoje i piękne widoki",
przejście wykute w murze zaprowadziło do małej kawiarenki na klifie.
Widok z tarasów był boski.
Widok z tarasów był boski.
W
okolicy są kamienne schody prowadzące na plac, wyłożony gładkimi płytami na
których wyryto datę 1950. Panuje tu mroczna tajemnicza atmosfera, dosłownie można poczuć się jak
bohater filmu noir. nawet nie chcę myśleć co by się stało, jakbym się zachowała gdyby z pobliskiego domu wyszedł facet w czerni w
filcowym kapeluszu i przekazał zaszyfrowaną wiadomość?
ufff obyło siębez takich niespodzianej, ale byłam gotowa do ucieczki, ;-)
ufff obyło siębez takich niespodzianej, ale byłam gotowa do ucieczki, ;-)
W
Mea Culpa - zatrzymałam się na doskonałą pizzę i zimne piwo, by troszkę ochłonąć, tyleż emocji wywołało to miejsce ...
Po
południu wybrałam się na spacer brzegiem morza, by posiedzieć w kawiarni przy
plaży i cieszyć oko wspaniałą panoramą.

Dzień
piąty - wyspa Lokrum
widok na Lokrum ponad dachami Dubrownika |
Wyspa jest nieco dzika.
Podobno na wyspę rzucono klątwę, właściciele wyspy ginęli przedwcześnie z rąk
zamachowców lub na skutek samobójstwa?, do dziś kusi swoimi urokami. Dziś podobno ma
śladów klątwy, mimo to nie odważę się tego sprawdzać nocując na tej wyspie...
W okolicy znajdują się ruiny klasztoru, gdzie czynna jest
rodzinna restauracja a drzewka figowe tulą się do ruin...
W zarośniętym lecz urokliwym ogrodzie botanicznym dumnie paradują pawie i wrzeszczą bez krępacji olewając obecność ludzi.
Na wzgórzu można pochodzić po ruinach fortyfikacji i podziwiać nieziemskie widoki, spacer umila świergotanie ptaków i wielobarwne latające motyle.
Niedaleko
klasztoru leży "Morze Martwe" - płytka słona laguna idealnie nadająca się do
kąpieli.
Dobrze
że nie zapomniałam stroju kąpielowego i olejku do opalania ;-).
Może
nie ma tu zbyt wielu atrakcji ale jest to miejsce spokoju, oaza ciszy gdzie można odpocząć od hałasu miasta

Dzień
szósty - wyspa Cavtat
Dziś
postanowiłam udać się stateczkiem na wyspę Cavtat która leży niedaleko
Dubrownika. Oko cieszą palmy, kuszące restauracje i kawiarnie na promenadzie.
Mając
wygodne buty udałam się na szczyt wzgórza gdzie rozbił się samolot z
amerykańską delegacją - aż piszczy od
teorii spiskowych w internecie...
Wracając
do portu na lunch zahaczyłam o galerię Vlaho Bukovaca by podziwiać zapadające w pamięć liczne
portrety członków rodziny artysty. W przyportowej kawiarni popijam aromatyczną
kawę wypatrując na horyzoncie statku, niestety morze było wzburzone i kurs
mojego stateczku został odwołany pozostało mi wrócić autobusem.
Dzień
siódmy - spacer po mieście
Dziś
ostatni dzień w tym fantastycznym mieście. Przeznaczyłam go na zakupy. Nie
wyobrażam sobie bym mogła wrócić bez jakiejkolwiek pamiątki.
I na pewno mój barek zasili wino i rakija (chorwacki narodowy trunek). Oczywiście nie zapomnę o oliwkach, oliwie i czekoladkach ;-).
kościół Jezuicki |
Za rok znów będę chciała tu przyjechać.
Koszty
Samolot
1200; Hotel 5000; Wyżywienie
1000; Bilety wstępu 300
Ostatnie spojrzenie na miasto:




fot. mojego autorstwa
Ostatnie spojrzenie na miasto:
fragmenty fortyfikacji osadzonych na skałach |
twierdza Bokar i zatoka Brsale |
Stradun |
dzwonnica |
pałac Rektorów |
romańskie krużganki klasztoru Franciszkanów |
mała fontanna Onofriańska |
wielka studnia Onofria |
wieża zegarowa z chronometrem |
ostatnie spojrzenie na Dubrownik.... |
fot. mojego autorstwa